Jeśli pracujesz nad ukończeniem Korony Gór Europy (Korony Europy) lub zwyczajnie interesujesz się zdobywaniem szczytów, które są „naj”, z pewnością prędzej czy później wpadnie Ci w oko góra Korab. Jest to najwyższy szczyt Macedonii Północnej, ale również i Albanii – można więc za jednym zamachem stanąć na wierzchołku aż dwóch państw! Poniżej prezentujemy opis wejścia od strony macedońskiej, zapraszamy do lektury.
Przeczytaj również: Szlak Karpacki – najdzikszy szlak w Polsce
Najwyższy szczyt Macedonii Północnej – krótkie info
Góra Korab ma kilka wierzchołków – najwyższy z nich, nazywany Golem Korab (mac. Голем Кораб, alb. Maja e Korabit, Wielki Korab) osiąga wysokość 2 764 m n.p.m. I to on właśnie jest celem wędrówek spragnionych wyzwań turystów. W paśmie Korab łączą się granice Albanii, Macedonii Północnej i Kosowa – punkt ten jednak znajduje się sporo poza wyznaczonym szlakiem.
I najważniejsza informacja dla chcących zdobyć szczyt – góra nie jest w żadnym stopniu trudna technicznie, do jej zdobycia w okresie letnim wystarczą dobre buty i odpowiednia forma. Przy naszych Rysach wyprawa na Korab wydaje się spacerkiem. Takie określenie byłoby jednak sporą przesadą – mimo wszystko do pokonania mamy co najmniej 1300 metrów w górę, a najkrótsza droga na szczyt to przynajmniej 4-5 godzin wędrówki (nie licząc powrotu).
Cały szlak jest naprawdę dobrze oznakowany, na biało-czerwono. W wyższych partiach znajdują się słupki, które pomogą w przypadku słabej widoczności. Dobrze jest jednak pobrać wcześniej aplikację mapy.cz, razem z mapą offline Macedonii Północnej – dzięki temu, nawet pomimo braku zasięgu, będziesz w stanie kontrolować szlak.
Jak dotrzeć pod Korab?
Baza autobusowa w Macedonii nie jest zbyt bogata. Szczerze powiedziawszy, przemierzając Macedonię korzystaliśmy jedynie z autostopu, który z kolei funkcjonował bardzo dobrze. Z tego, co słyszeliśmy, busem dotrzeć można do miejscowości Trnica (znajduje się tam hotel, kemping, restauracja i mały sklep) – nie jest to jednak nijak zweryfikowana informacja.
Jeśli masz własny samochód, sprawa jest nieco łatwiejsza – dojechać można aż do drugiej strażnicy granicznej, zwanej Strezimir. Jest to jednak droga gruntowa, pełno jest dziur, wybojów i kamieni – miej to więc na uwadze. Podczas naszej wyprawy widzieliśmy sporo zwykłych osobówek dojeżdżających pod strażnicę – nie jest to więc niemożliwe.
Dodatkowo, strażnicy graniczni nie wymagali od nas żadnych pozwoleń, paszportów, itp. Nie wyglądaliśmy więc chyba zbyt podejrzanie 🙂
Najwyższy szczyt Macedonii Północnej – opis wejścia
Do rzeczy – w rejon góry Korab docieramy autostopem. Z głównej drogi do strażnicy Strezimir mamy do przejścia około 13 km, a jest już naprawdę późno. Na pomoc jednak przychodzi nam pan wiozący krówkę na swoje pole – podwozi nas aż pod samą strażnicę. I tutaj kolejna ważna informacja – na trasie są dwie strażnice! O tym fakcie dowiadujemy się dopiero od strażnika granicznego, który uświadamia nas, że do Strezimira mamy jeszcze około 6 km… Co zrobić, rozbijamy namiot, zajadamy i zbieramy się do spania – trzeba będzie wstać jeszcze wcześniej, niż planowaliśmy.
Z pierwszej strażnicy wyruszamy chwilę po 6, wędrując piękną doliną rzeki Górna Radika. Jest mocno rześko, dopiero przy drugiej strażnicy łapiemy pierwsze promienie słońca. Nie spotykamy tutaj żywej duszy, widzimy jednak przewrócony kontener na śmieci. Niedźwiedź? Ciężko powiedzieć – strażnicy zaprzeczali, że takowe tutaj buszują, ale nie zgadza się to z informacjami z Internetu… Przy strażnicy Strezimir znajduje się wiata piknikowa, jest też miejsce na zaparkowanie auta. To właśnie tutaj można jeszcze dotrzeć samochodem.
Dalsze podejście to droga przez las – jest to jednak ostatni odcinek oferujący porządny cień, potem możemy liczyć już tylko na duże kamienie. Po wyjściu na rozległą polanę widzimy chatę pasterską, z której dochodzi nas szczekanie i odgłosy dzwonków. Tak, tak, mamy do czynienia z porządnym stadem owieczek! Takowe będziemy jeszcze widzieć i słyszeć w dolinach góry Korab.
Korab i woda
Jeśli obawiasz się o wodę, to nie powinno być tak źle. Nieco ponad chatą pasterską, przy samym szlaku, znajduje się ostatnie prawilne źródło wody, potem jednak jeszcze dwa razy napotykaliśmy mniejsze lub większe rozlewiska. Nam wystarczyły dwie butelki wody, z czego tylko jedną uzupełniamy we wspomnianym źródełku.
Po krótkim odpoczynku i napawaniu się widokami, ruszamy dalej. Etap od chatki to mozolne zdobywanie wysokości, do około 2300 metrów n.p.m. W nagrodę otrzymujemy jednak przepiękną panoramę na okoliczne skaliste szczyty – coś przepięknego!
Aby móc lepiej napawać się widokami, przed nami długi odcinek, podczas którego praktycznie nie podchodzimy wyżej – pozostaje dziarsko iść przed siebie. Porządniejsze podejście czeka nas dopiero przed przełęczą pomiędzy szczytami Korab a Kepi Bard (2589 m n.p.m.). Na przełęczy należy zachować ostrożność – słupki odchodzą zarówno w jedną, jak i drugą stronę. My trzymamy się tych idących w lewo. To właśnie za przełęczą napotykamy rozlewisko – przydatne, gdyby brakowało nam wody.
Najwyższy szczyt Macedonii Północnej i Albanii zdobyty!
Ostatni odcinek to już mozolne wdrapywanie się na wierzchołek. Dopiero przed samym szczytem widzimy szlak biegnący od albańskiej strony. Nie pomaga w tym pogoda – od strony macedońskiej jest bardzo przyjemnie, od strony albańskiej natomiast napierają szare chmury. Taki podział jest jednak niesamowicie efektowny!
Na szczycie znajduje się pamiątkowa tablica, z którą nie możemy nie zrobić sobie zdjęcia. Tak samo myśli jakieś 20-30 osób, które w tym samym czasie odpoczywają w pobliżu (jest sobota) 🙂 Ale fotka w końcu jest!
Widoki ze szczytu są nieziemskie – złowrogie, skaliste szczyty przeplatane potężnymi dolinami. Aby je podziwiać, spokojnie można się rozsiąść – znajdzie się nawet trawka!
Zejście
Prawdopodobnie istnieje możliwość przejścia z Macedonii Północnej do Albanii przez Korab – o pozwolenie trzeba by jednak pytać w strażnicy. Jako że Martyna miała lekki problem z biodrem, my taką opcję odpuściliśmy i szczyt zdobyliśmy „na lekko”. Powrót tą samą ścieżką nie oznacza jednak nudy – teraz jak na dłoni mamy panoramy, na które nie zwróciliśmy uwagi wcześniej.
Po zejściu do Strezimira zauważamy całkiem spory ruch samochodowy – niestety w przeciwnym kierunku. Jak się okazuje, dzień później Macedończycy organizują narodowy marsz na Korab – wtedy to szczyt zdobywa nawet do 1000 osób! Ma to związek ze świętem niepodległości Macedonii Północnej, przypadającym na 8 września.
Docieramy do pierwotnej strażnicy, składamy namiot, gaworzymy ze strażnikami (którzy nawet proponują nam nocleg) i zwijamy się do wspomnianego ośrodka w Trnicy. Dochodzimy tam po ciemku, mocno styrani. W sumie tego dnia mamy w nogach 38 kilometrów, robiąc niemal 2 kilometry do góry i ponad 2 kilometry w dół. Ale zdecydowanie było warto!
Poniżej znajdziesz parę dodatkowych zdjęć ze szlaku. Jeśli ten artykuł okazał się pomocny, daj nam proszę znać! Będziemy wiedzieć, że nie piszemy do siebie 🙂 Jeśli masz dodatkowe pytania, zostaw nam komentarz, z pewnością odpowiemy!
Zapraszamy również na nasz profil na Facebooku i Instagramie – staramy się na bieżąco umieszczać zdjęcia i relacje z naszych podróży. Kto wie, może znajdziesz tam inspirację na Twoją kolejną wycieczkę?